
"OM" to słowo - dźwięk z którego powstał niegdyś świat. Wedle starego testamentu "Na początku było słowo". Współcześnie niektórzy mistrzowie, jak na przykład Sai - Baba twierdzą, że słowem tym było "OM".
Powtarzanie sylaby OM jako mantra czy medytacji ma stać się potężną metodą przebudzenia i zachowania równowagi duchowych centrów w osobie.
Dźwięk ten dobiega niejako z wnętrza - z wnętrza siebie i równocześnie z wnętrza przestrzeni. Jest to dźwięk poza ciszą, słyszany jako OM (bardzo głęboko intonowany, jak mi powiedziano, gdzieś w pobliżu C poniżej dolnego C). "OM" w postaci tańczącego Siwy pozycja głowy, rąk i podniesionej stopy przywodzi na myśl zarys tego znaku - oznaczyłoby to, że gdy objawia się ów bóg, rozbrzmiewa dźwięk cudu istnienia. OM jest interpretowane jako dźwięk nasienny, dźwięk energii, śakti, wszystkich istot; w tym znaczeniu analizujemy go poniżej, idąc tropem wizjonerów i nauczycieli. Po pierwsze, skoro samogłoska O w sanskrycie traktowana jest jako zbitka A i U, sylaba OM może też być pisana jako AUM -w tej augmentatywnej formie określa się ją mianem sylaby czterech żywiołów: A, U, M i CISZY, która zalega przed, po i wokół, z której ona powstaje i w którą z powrotem zapada - tak jak wszechświat rodzący się z pustki i do niej powracający.
http://www.byzant.com/
Inspiracje Joseph Campbell