Czytelnia
Lectus
Jako wstęp słowa otuchy
dla zaskoczonych towarzyszy Ciemnych Sumień
Niniejszym oddaje Ci w ręce, szanowny acz potencjalny bardziej czytelniku, drugą część Mojej pracy “Satanizm dziś”. Pragnę z całego Mojego Czarnego serca zapewnić Cię, że Moje zacne i jakże szanowne i wspaniałe poglądy nie zmieniły się z “czarnego na białe”, ale to ów wrazenie niniejsza praca może czynić. Nic bardziej błędnego (jak pisał szanowny pan LaVey). “Satanizm dziś-ciemna strona” jest nie tyle wykładnią filozofii Szatana, co zdaje Mi się dosyć obszernie i jasno przedstawiłem w pierwszej części, lecz wyrazem “diabolicznego oburzenia” (znów A.S.LaVey). Chodzi Mi bowiem o to, że niektóre ludzkie gówna, bo tak ich właśnie należy nazwać, nazywając się satanistami, robią odbicie swojej świadomości na ścianach kościołów, kaplic, cmentarzach poprzez wielce intelektualne zachowania powszechnie zwane wandalizmem. Jakim prawem oni mają stawiać się w tym samym szeregu co Sataniści racjonalni bądź laveyowscy!? Ponadto chciałbym wyrazić się na temat “wielkich satanizmu”: LaVeya, Crowleya, może Mansona, o ile wcześniej się nie porzygam, i wielkich Polaków typu Micińskiego. Przez całą pracę będę chciał zaznaczyć “czym satanizm nie jest”. Miłej lektury życzy wielce szanowny i wspaniałomyślny, posiadający nieskazitelnie czarny umysł, obdarzony licznymi zdolnościami, a przy tym niezwykle skromny, sam Szatan
Lectus the le de y Authorus