Satanizm współczesny : Satanorium.pl

Podzielony tematycznie zbiór tekstów, zawierający eseje, tłumaczenia klasycznych tekstów, rozmaite opracowania bądź próbki poezji.
Miejsce przeznaczone dla zarejestrowanych użytkowników, służace dyskusji, wymianie poglądów, a także swobodnym towarzyskim rozmowom.
Pokaźny zbiór opisów symboli, jakie wykształciły się w świadomości zbiorowej na przestrzeni dziejów z naciskiem na symbole mniej lub bardziej związane z satanizmem.
Katalog miejsc w sieci, godnych polecenia i ciekawych. Zbiór został uporządkowany według kategorii, gdzie między innymi znajdziemy prywatne witryny użytkowników jak i duże portale tematyczne.
Czytelnia
May
Wampiryzm oczami laika
Zastanawiało mnie zawsze wielce słowo : - wy/raz, nazwa, ta przynależność do tej konkretnej grupy. Pomimo tego, że do grupy dość ospałych i nie zawsze będących czymś wielkim (wartościowym), (początkowo odrzuconym z mojego Package-u Satanistycznego). To zapewne nigdy dobrym i na pewno oddalającym od człowieczeństwa. Najbardziej wygodnym, bezwartościowym, pasożytniczym, cwanym i będącym prostą drogą. Pamiętać zawsze ku swoim korzyściom i pokarmowi, nawet po trupach - co akurat mnie już coraz bardziej przyciąga. Są bądź jest tylko i wyłącznie "Wampiryzmem" i to w tym właściwym słowa znaczeniu, inaczej "Wampiryzmem" samym w sobie. Przydającym się, gdy trzeba tylko skorzystać z życia i jego niewolników dla osiągnięcia własnych celów czy zachcianek i jakby nie śmieszniej pozostawiając jednostkę : - Najedzoną do Sytą, dodatkowo Nie Biorącą żadnej Odpowiedzialności za ucztę, chociażby dla zmysłów.

No i pomyślcie sami !!!

Czyż to nie jest piękne ?????

Czyż nie jest warte nauczenia i pojęcia do perfekcji ?? ?????

No i jak się to robi ???

Pierwsze refleksje naszły mnie, gdy zastanawiałem się na ile jestem pełnio Wilczy a na ile nowio Wampirzy - czy inaczej ile mam z Wężowego Dziecięcia Lilith (urodziłem się w nowiu) I tak stał się dla mnie "Wampiryzm" swoistą zagadką, pomimo tego, że umiałem znaleźć i znalazłem cichy azyl poza nim. Szczerze jako zwykły Laik w tym temacie... niemniej mający dużo doświadczeń i przemyśleń ad. życie do podzielenia. Szczególnie (koncentrujących, wyłapujących) śledzących wiele wydarzeń, akcji, reakcji, ruchów, poczynań wiążących się z "Wampiryzmem" w moim subiektywnym postrzeganiu. Będąc akurat tym siedzącym cicho pod drzewem, przy okazji obserwując tych ludzi, którzy poruszali wszelakie dysputy z wystąpieniem: korzyści, ustawiania się na lepszej pozycji oraz wszelakich manipulacji. Niczym nasłuchujący obserwator - Dokładnie tak, byłem osobą budującą swój cyrk i zawierającym w nim wszystkie możliwe cyrki innych. Już później personą umiejącą czerpać z nich (ludzi) tak dogłębnie i na maxa, choć jednak nie zawsze - mój cyrk przecież też został spalony.

Postanowiłem otworzyć się na "Wampiryzm". Nadrzędnie dlatego, że jest sam w sobie u sedna korzyścią - jakkolwiek przyodzianą. Stało się to w momencie, gdy ogromnie chciałem znaleźć daną prawdę, może wyznacznik dla niej. Mianowicie, zawsze bardzo mnie korciło, by akurat wiedzieć jak tu żyć i prosto być biorcą zamiast ofiarą (dawcą) i to w tym ostatecznym rozrachunku. Może, jest to mały Multi Play.... ale bardzo chciałbym mieć receptę na to, jak nie być tym co czasem czuje ból, cierpi - inaczej nie płacić - (za siebie, innych - tym gorzej karmicznie) (w najgorszym wypadku Damage Incorporated) - za całą zajebistą impreze, nawet gdy byłem jej intencją ( a może i tak wychodzi na zero, tego już nie wiem). Udało mi się już przejść tory pełne beznadziei tylko po to, aby móc nie wierzyć w Nic, czy raczej nie przejmować się całymi zdołowanymi kwestiami. Nawet gdy dawały po uszach z otoczenia, taki prosty dystans z nutą izolacji, jako TIP. Tak też właśnie i niestety idąc tym podejściem Wampiryczno-bez-emocjonalno-otoczeniowym --> Zabrakło mi poświęcenia czasu i uwagi samemu "Wampiryzmowi", który wydawał mi się zbyt zbędny (słuchanie czegoś lub kogoś, czy popadanie w jakikolwiek refleksyjny zamysł), gdyż osobowo leciałem swym uporządkowanym wybranym ">chcę<" torem. I to tak jak najszybciej-->do przodu-->na ślepo--> i byle by tylko do celu. Jednak za każdym razem gdy mnie po finalnym pędzie na rydwanie, (locie) coś budziło. Przeważnie było to ścianą - mówiąca osądź coś nawywijał. Tak zauważałem, że straciłem po drodze zbyt wiele z własnej sakwy.....pozostając w plecy :

- materialnie (co nigdy nie było ważne), - tracąc bliskie mnie osoby, - czasem wypalając resztki duszy dla kogoś - a czasem tracąc zbyt wiele przez własne ja - uparcie i zbuntowanie. Odrzucając wszelakie kompromisy Pragnąc jedynie pozostać w porządku wobec samego siebie. Upierając się przy narcystycznym ego nawet po momencie, gdy rozsądek wołał popuść, ukrzyżuj zanim będzie za późno. Nie umiałem.

Kiedy mnie przebudziło lecz tak inaczej. Zaznaczając, że jest w "Wampiryzmie" sens.......nadal jestem członkiem wolnej woli, mającym możliwość podejmowania wyborów i muszącym ograniczać możliwość wyboru innym - jeżeli tylko chce dostosowywać świat do siebie i własnych potrzeb. Czego mnie nowego "Wampiryzm" nauczył ? Tego, że musze ciągle pamiętać , że w tym świecie mogę być Katem, Ofiarą bądź Królem. A każda z tych ról gdy wejdzie w krew może przynieść taką samą dozę zadowolenia, przyjemność z odnalezionej życiowej roli i podświadome definicyjne przyzwyczajenie. Jednak każda z osobna daje zupełnie odmienne profity, o czym warto pamiętać.

Co na pewno jest wspólne dla Satanizmu i Wampiryzmu - oba powiedzą :

Życie Żywi Się Życiem - co z tym zrobicie zależy od was.

Ja znów wiem, że zanim dojdzie do wielkiego globalnego przebudzenia ( kiedyś musi do tego dojść). "Zanim ludzkie zwierze opuści klatkę i wyzbędzie się krwiożerczej hierarchii jako formy życia i zastąpi ją wspólnotą idealną - hierarchiczną lecz sprawiedliwą, a duch człowieka, rozpylając światło i śmiech, stąpać będzie lekko niczym natchniona tancerka po wszystkich zakamarkach Świątyni Radości. Kiedyś ów duch będzie umiał współżyć harmonijnie ze wszystkimi formami natury i czasu, tak jak Węże, czczone w Afryce za to, że całym ciałem dotykają gleby, poznają jej tajniki łbem, brzuchem i ogonem, łączą się z nią - stanowią jedność z macierzą. "

Zanim jednak ta cudowna chwila wraz z jej duchem nadejdzie. Zanim znajdziemy i ożywimy własną wolność :

- LEPIEJ I KORZYSTNIEJ BYĆ DZIKIM ŁOWCĄ, jeżeli ma to nawet przejawiać skurwysyństwo. Pamiętając, że Łowca, przestający polować staje się sam ofiarą.

- LEPIEJ BYĆ MŁODYM WILKIEM w stadzie owiec, niźli owcą w stadzie Wilków.

Wróć